
Marcin urodził się 24 sierpnia 1976. Całe swoje dotychczasowe życie spędził w Lublińcu, tutaj uczęszczał do podstawówki, następnie do LO im. A. Mickiewicza.Marcin śpiewa i gra od dziecka. W liceum śpiewał w zespole „Cassius”. Żeglować zaczął także w szkole średniej, w tym czasie zdobył też stopień Żeglarza Jachtowego. W zespole Marcin jest od samego początku (jest jednym z założycieli i głównym twórcą sukcesów zespołu), choć staż ma krótszy od Gasia z powodu ponad rocznej przerwy we współpracy. Pełni on bardzo odpowiedzialną funkcję kierownika artystycznego, aranżera, kompozytora i gitarzysty, jemu także w większości piosenek przypada wokal prowadzący…
Ala (ur. 11.08.19:) w Lublińcu). Po ukończeniu lublinieckiego LO skończyła 2-letnią szkołę o profilu muzycznym oraz 5-letnie studia magisterskie na kierunku Pedagogika Artystyczno-Oświatowa w Opolu. Podczas 7-letniego pobytu w Opolu zaangażowana była w pracę w zespołach wokalno-instrumentalnych, jak również przez 7 lat śpiewała w mieszanym chórze akademickim „Dramma per Musica”, istniejącym do dzisiaj przy Uniwersytecie Opolskim. Po skończeniu studiów w Opolu rozpoczęła pracę w Urzędzie Miejskim w Lublińcu w Wydziale Edukacji i Kultury, w którym szczęśliwie pracuje do tej pory. Podjęcie pracy w Lublińcu, wiązało się niestety z rezygnacją z chóru. Tak więc po kilku latach przerwy w śpiewaniu, przyszedł czas na pracę w zespole „Poszedłem na Dziób” – z czego jak nam wiadomo – bardzo się cieszy.


Janusz Olszówka (Yasieq) – multiinstrumentalista, wokalista i aranżer, do 2009 roku członek zespołu Ryczące Dwudziestki, z którym w ciągu 20 lat nagrał 13 płyt, koncertował w kraju i za granicą (Słowacja, Niemcy, Norwegia, USA, Kanada)
Marek prawie całe swoje dotychczasowe życie spędził w Lublińcu, tutaj uczęszczał do podstawówki, następnie do LO im. A. Mickiewicza, ukończył politechnikę w Gliwicach. Marek śpiewa i gra od dziecka. W liceum śpiewał razem z Marcinem w zespole „Cassius”. Żeglować zaczął także w szkole średniej, a teraz posiada stopień jachtowego sternika morskiego. W zespole Marek głównie śpiewa basem.


Magda od urodzenia żyje sobie szczęśliwie w Lublińcu, gdzie ukończyła to samo liceum, co wszyscy koledzy z zespołu. Śpiewa od dziecka w różnych zespołach i zespolikach: szkolnych, kościelnych, długoletnich i tych stworzonych na potrzebę chwili. Od powstania zespołu „Poszedłem na dziób” jest jego wierną fanką (jako 16-latka podkochiwała się nawet w jego liderze 😉 ), a od maja tego roku jest jedną z jego wokalistek oraz twórców tekstów do piosenek (stworzyła aż jeden 😉 ). Oprócz tego, co muzyczne, kocha bardzo to, co włoskie (pracuje jako tłumacz tego śpiewnego języka). W swoim życiu miała też przygodę z dziennikarstwem (była redaktorem lublinieckiego czasopisma) oraz z psychologią (jakby nie było – psychologia to jej zawód).
Andrzej urodził się 19 lipca 1976 roku w Zabrzu. Jednak większość życia spędził w Lublińcu, gdzie skończył szkołę podstawową oraz liceum ogólnokształcące. Kolejnym krokiem w jego edukacji były studia na Oddziale Stomatologii na ŚLAM w Zabrzu, które ukończył w czerwcu roku 2000. Andrzej jest jednym z założycieli zespołu, co oznacza, że śpiewa w nim od samego początku. Tą muzyką zaczął się interesować już w liceum. Andrzej w zespole pełni bardzo ważną i potrzebną funkcję, jest on bowiem człowiekiem który zajmuje się wszelkimi sprawami organizacyjnymi. Pisze również teksty piosenek. Jeżeli chodzi o pływanie, to Andrzej może się poszczycić największą ilością godzin spędzonych na morzu. Posiada patent jachtowego sternika morskiego. Stanowi autentyczną podporę zespołu, ze względu na swoją pasję i chęć śpiewania. Można śmiało stwierdzić, że gdyby nie jego pasja, zespół nie przetrwałby wszystkich burz i sztormów, z którymi przyszło mu walczyć…


Historia
Zespół powstał na przełomie lutego i marca 1995 roku z inicjatywy czwórki młodych ludzi, zarażonych śpiewaniem szant i chcących w tej pasji wykroczyć poza przysłowiowe „ognisko”. Pierwsze zebranie organizacyjne odbyło się w jednej z lublinieckich kafejek. Na tym właśnie zebraniu ustalona została nietypowa dość nazwa zespołu, co dokonało się drogą losową (ostateczna nazwa jest wynikiem bodaj trzeciej próby, a stanowi ją cytat z piosenki „Ciałko” Jurka Porębskiego). Fascynację dla naszych początków stanowiło brzmienie takich zespołów, jak „Ryczące dwudziestki”, czy „Tonam & Synowie”, oraz tradycyjne dźwięki muzyki celtyckiej. Na pierwszym festiwalu, w jakim „Poszedłem na dziób” uczestniczył („Miechowice ’95”) nie było jeszcze ostatecznie ustalonego składu, ani brzmienia, jednak udało się nam zdobyć wyróżnienie, co umotywowało nas do dalszej pracy.
Ostateczny kształt i brzmienie zespołu ustaliły się gdzieś na wiosnę ’95 roku, wydaje się, że po maturach, do których trójka z nas wtedy przystępowała. Zdecydowaliśmy się przyjąć na stałe dziewczynę, co było znamienną decyzją. Zasiliła ona zespół swoim głosem, oraz umiejętnością gry na flecie. W sierpniu ’95 roku odbyliśmy rejs po Mazurach, gdzie nastąpiła ostateczna akcja scaleniowa – wtedy właśnie ukształtowaliśmy się już jako zespół posiadający określone brzmienie i swoją własną, odrębną specyfikę. Teraz pozostawało już tylko pracować, pracować… Byliśmy wtedy jeszcze bardzo „surowi”, nic więc dziwnego, że pierwszy znaczący sukces przyszedł dopiero po ponad półrocznym, intensywnym wysiłku. Było to zdobycie Grand Prix na festiwalu kultury marynistycznej „Miechowice ’96”. Zdobycie tej, cennej, nagrody nie oznaczało bynajmniej, że spoczęliśmy na laurach. Naszym celem były krakowskie „Shanties”, a sukces w Miechowicach pozwolił nam uwierzyć w siebie. Kolejnym punktem zwrotnym w historii zespołu było wygranie katowickiej „Tratwy ’96”. Właśnie to osiągnięcie pozwoliło nam zdobyć nominację na „Shanties ’97”, gdzie, jak sądzę, zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, otrzymując nagrodę miesięcznika „Żagle” za najlepszy tekst (piosenka „Mój Dublin”), oraz nagrodę „Galion’97”, która przyznana została naszej dziewczynie, jako najsympatyczniejszej uczestniczce festiwalu. Po Krakowie udało się nam wygrać jeszcze festiwal w Mikołajkach, natomiast Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Morskiej „Wiatrak ´97” zaowocowało „oficjalnym zakazem” występów w konkursach dla „początkujących adeptów pieśni żeglarskich” (wykaz naszych najważniejszych osiągnięć prezentujemy poniżej).
Wybrane nagrody:
- Wyróżnienie na festiwalu kultury marynistycznej „Miechowice ’95” (04.1995)
- Pierwsze miejsce na Festiwalu Młodych Talentów – Lubliniec (09.1995)
- Grand Prix festiwalu kultury marynistycznej „Miechowice ’96” (04.1996)
- Trzecie miejsce na festiwalu „Tyska Sałatka Muzyczna” (11.1996)
- Grand Prix festiwalu „Tratwa ’96” (11.1996)
- Wyróżnienie na Festiwalu Pieśni Kolędowej „Christmas ’97” (01.1997)
- „Shanties ’97”: nagroda „Żagli” im. Tomka Opoki za tekst piosenki „Mój Dublin”, oraz nagroda im. Jerzego Fijki „Galion ’97” dla najsympatyczniejszej uczestniczki festiwalu (02.1997)
- Pierwsze miejsce na festiwalu „Mikołajki ’97” (08.1997)
- Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Morskiej „Wiatrak ´97” w Świnoujściu (09.1997)
- Pierwsze miejsce na festiwalu Węgoszanty ´98 (08.1998)
- Zakwalifikowanie się do Złotej Dziesiątki na festiwalu muzyki rozrywkowej w Szczecinie „Talenty ´98” (09.1998)
- Zdobycie Pierwszej Nagrody oraz Nagrody Publiczności na 25. Fesiwalu „YAPA 2000” (03.2000)
- I miejsce w kategorii zespołów wokalnych na VII Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek w Będzinie (01.2001)