Kiedy kogoś, kto odjechał
I nie wraca choć obiecał
Wspominać zaczniesz
Myślami wezwiesz go
Idź do bramy, zamknij oczy
A kiedy ja otworzysz
Po prostu prostu przyjdzie
Możesz wierzyć, bo

Takie rzeczy się tutaj zdarzają
Bo to jest czterech jezior zbieg
Nakreślone Bożą ręką
Malowane Wiatrem piękno
Dom dla przyjaciół, Twój rodzinny brzeg

Kiedy za kimś, kto wyruszył
W drogę, skąd nie można wrócić
Tęsknota zjada
Twe serce i Twój sen
Siądź na brzegu, słuchaj wiatru
Ktoś Cię dotknie delikatnie
Nie całkiem odszedł
Przekona o tym Cię

Kiedy czasem masz już dosyć
Smutnych dni, samotnych nocy
Codzinność szara znów przytłacza Cię
Wiedzm, że jeszcze jest to miejsce
W którym można spotkać szczęście
Nie czekaj tylko sam przekonaj się…

#

Comments are closed